Botvac D85 – recenzja sceptyka

www.4robotics.com.pl

Moderatorzy: GRZECH, barbapuppa, sondejm, Tester

ODPOWIEDZ
owain
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2016, 8:54

Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: owain » 26 sty 2016, 20:44

Obiecałem, że odwdzięczę się za rady opinią dla kolejnych sceptyków. Odkurzacz automatyczny chciała żona, bo cotygodniowe sprzątanie nie wystarczało (okruszki czy piasek zgrzytający na podłogach bez dywanów.
Dlaczego Neato Botvac D85? Bo dość skomplikowany układ mieszkania a nie chciałem żadnych stojących latarni. Zależało nam na zgrubszym sprzątaniu, bardziej na tym, aby podłączyć i zapomnieć. D85 a nie D75 bo czarny się bardziej podobał żonie;)
Przyszedł wczoraj, do dziś ładował się 24h plastiki normalne, ani jakoś nie zwracałem uwagi na spasowanie, niewymuszona prostota. Podobnie jak menu, nie lubię zbyt skomplikowanych, ale czułem się niepewnie „obleciawszy” je raz dwa. Z jednej strony cieszy prostota, z drugiej nie wiem, czy czegoś nie brakuje. Minus za instrukcję, nie tylko tą szczątkową po polsku, ale i ta angielska jest dość rachityczna, kilku rzeczy nie rozumiem (o tym za chwilę). Wymieniłem szczotkę na silikonową (nie mamy dywanów ani zwierząt) i ładował się do dzisiejszego popołudnia.
Tutaj moja pierwsza porażka i pewna niewiedza, jeśli posiadacze Botvaca mogą pomóc, proszę o wyjaśnienie jak ciemniakowi;) Otóż w instrukcjach pisze, że przytrzymanie klawisza z domkiem 5 sekund usypia botvaca. A więc ustawiłem harmonogram (godzinę można ustawić co 15 min np. 16.15, 16.30, 16.45) i uśpiłem przytrzymaniem na 5 sec. Niestety nie wystartował.Wydaje mi się zatem, że to przytrzymanie 5 sec to raczej wyłączenie. Z drugiej strony, celem oszczędności energii, miałem nadzieję, że jest stan pośredni polegający na wygaszeniu samego wyświetlacza (w menu jest opcja wygaszenia ledów w czasie uśpienia, ale chyba chodzi nie tyle o uśpienie, co o czuwanie i o samo kolorowe podświetlenie wokół przycisku z domkiem. Mam jednak dziwne wrażenie, że jest jakiś stan pośredni, tj. krótsze przytrzymanie przycisku z domkiem, by wygasić ekranik. Niestety przytrzymałem za krótko, czyli puściłem go na sprzątanie mieszkania ręcznie.
Mieszkanie mam 75m2, jednak powierzchni nie zastawionej meblami czy nie zabudowanej raczej koło 55m2. Obserwując botvaca miałem mieszane uczucia. Mówiąc szczerze, momentami w dziwnych miejscach przystawał, kręcił się jak zagubiony, w pierwszym sprzątaniu najpierw posprzątał pokój (gabinet) w którym ma bazę, ale już w drugim objechał ten pokój, kawałek przedpokoju i pół sypialni a potem ten objechany zarys wyczyścił w środku. Potem pojechał dalej. Fakt, mam nieco dziwny układ, ale nie aż tak. Przy drugim sprzątaniu wjechał do małej ciemnej łazienki i posprzątał tylko na głębokość metra, ale przed końcem sprzątania wrócił tam i dokończył. Dziwne sobie te areały wyznaczał i były miejsca gdzie przejechał nawet trzy razy. Ma problem lekki z przeszkodami, które są poniżej lasera, np. odbojnik, zjedzie z niego ale jakby się bał, już koło niego tak nie posprząta (zostawił kilka cm kwadratowych). Powalczył z lezącym kablem od laptopa, ale dał radę, powalczył ze stojakiem choinki, bałem się o bańki ale dał radę. Myślałem że zablokuje się na ociekaczce do butów, ale po zastanowieniu zjechał z niej. Generalnie przy pierwszym sprzątaniu, mam wrażenie, że choć nieco chaotycznie, ale posprzątał wszędzie. Za drugim przejazdem, który już uruchomiłem z harmonogramu (ale nie usypiałem botvaca) aby wyładować go celem sformatowania baterii, zostawił pół metra kwadratowego za łóżkiem, tam gdzie przy pierwszym sprzątaniu był kabel. Może pamiętał, choć nie sądzę, bo się resetuje po sprzątaniu, może dlatego że było tam ciemno (przy pierwszym zaświeciłem lampkę i myślał, że może schody czy coś. Bardzo dobrze poradził sobie za to pod stołem i między nogami krzeseł (zależało mi alby rano nic nie przestawiać jak będę wychodził a on będzie odkurzał pod nieobecność). Gdy zostało mu ze 3 m2 do końca skończyła się bateria i pojechał się ładować. Czyli wg mojej oceny bez doładowywania może objechać spokojnie 120m2 mieszkanie. Ładowanie trwało ok 1,40h, z tym że nie ruszył, jak miał nieco podładowane (zielone miganie) ale jak się całkiem naładował (zielony ciągły). W trakcie tej krótkiej (15 min) końcówki, jeszcze wrócił do kilku miejsc, które już chyba sprzątał, coś piknęło i pojawił się komunikat, by opróżnić pojemnik i wyczyścić filtr (standardowy komunikat, chyba zależny od czasu pracy a nie ilości śmieci, tak mi się wydaje, jak moje coroczne przypomnienie o serwisowaniu w samochodzie). Tą końcówkę zakończył z przytupem, bo 20 sec atakował stojak od choinki chcąc go zapłodnić albo zabić;) Ale dał spokój i pojechał na bazę, informując, że skończył. Myślę, że przez nisko wiszące bańki, laser mógł zgłupieć nieco.
Jeśli chodzi o głośność, nie jest źle, da się wysiedzieć w pokoju, z oglądaniem tv gorzej. Coś jak głośność mikrofalówki, ewentualnie suszarki do włosów na pierwszym biegu.
Teraz o jakości. Po dwóch a nawet po jednym przejechaniu byłem bardzo zadowolony, po przejechaniu dłońmi po płytkach tam, gdzie zawsze jakieś okruszki, piasek itp. – nie było nic! Tylko lekki brud został na wilgotnej dłoni no ale do niego to już mop a nie odkurzacz. Oczywiście jutro będę znów go obserwował wyładowując do spodu baterię. Oczywiście nie pisze w instrukcji, czy opróżniać na włączonym czy na uśpionym (proszę o radę) ale wykoncypowałem, że jak opróżnię na uśpionym, może nie wiedzieć że go opróżniłem i dalej wyświetlać komunikat. Gdy otworzyłem pojemnik ze śmieciami, zapełniony był tak w ¼, kurz, piasek, Włochy. Ok. Filtr wyczyściłem przy pomocy załączonego do zestawu grzebienia i zwykłego odkurzacza, ale nie wiem, czy będzie mi się chciało tak za każdym razem. Nie jestem jednak zwolennikiem akcji z warstwą papieru toaletowego, bo własnym aparatem oddechowym sprawdziłem na nowym filtrze i okazuje się że z warstwą papieru cug jest znacznie mniejszy. Jedyna obecnie niewiadoma, coś co mnie martwi, to to w jakim stanie on ma tkwić, pewnie takim, jakim jest po powrocie na bazę, czyli nie wiem czy nie zbyt zużywającym energię. Czy wygasi się sam? A może dopiero jak się naładuje? A może usypiać przyciskiem 5 sec? Ale wówczas nie obudzi się z harmonogramem by odkurzać… hmm
Generalnie miałem duże obawy, ale na starcie oceniam na 7,5 w skali od 1 do 10. Na razie, może ta ocena jeszcze wzrosnąć lub zmaleć, zależnie od zadowolenia z poziomu sprzątania, nawigowania czyli miejsc jakie posprząta, obsługowości no i oczywiście awaryjności (tfu!-tfu!). Trochę czułem się jak w Gwiezdnych Wojnach, szczególnie gdy stawał i rozglądał się za wyznaczeniem kolejnej przestrzeni, wydawało się że naprawdę myśli ;)

daniell4
Posty: 21
Rejestracja: 19 sty 2016, 17:52

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: daniell4 » 26 sty 2016, 21:26

owain pisze: wydawało się że naprawdę myśli ;)
Świetnie podsumowałeś :lol: :lol: :lol:
Dziś się skusiłem na wersję za pół ceny-czyli Signature. Jutro się przekonam co to potrafi 8-)
Pozdrawiam i czekam na kolejne sprawozdania.

c5180
Uświadomiony
Posty: 130
Rejestracja: 16 lip 2015, 13:51

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: c5180 » 27 sty 2016, 7:19

Botvac sam powinien przejsc w stan czuwania. U mnie ekran gasnie po kilku minutach od zakonczenia pracy. Co do oprozniania pojemnika to mozesz to zrobic pozniej. U mnie gdy zdejmuje pokrywe z pojemnikiem, wlacza sie wyswietlacz z informacja dziekujaca za oproznienie filtra i pojemnika.

wysłane z lodówki przez aplikacje tupfrozen

owain
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2016, 8:54

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: owain » 27 sty 2016, 8:23

A próbowałeś może opróżniać w trybie uśpienia (czy raczej wyłączenia) po 5 sec przyciśnięciu? Wówczas jakoś bezpieczniej by mi było go podnosić do czyszczenia, jednak obawiam się, że nie zakonotuje on opróżnienia pojemnika.
Druga rzecz, ktoś gdzieś pisał, ile pobiera watów, gdy stoi naładowany przy stacji dokującej... teraz nie mogę tego znaleźć ale to dość istotna informacja wobec tego czy np. na weekendy kiedy nie mam planowanego odkurzania w harmonogramie, nie wyłączać go klawiszem uśpienia. (po przytrzymaniu klawisza z domkiem 5 sec, jak pisałem botvac "usypia" tak kamiennym snem, że nie zacznie zapisanej w harmonogramie akcji. Ponadto gaśnie mu dioda wokół przycisku z domkiem).

bromac
Posty: 27
Rejestracja: 09 sty 2016, 19:57

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: bromac » 27 sty 2016, 9:02

diode wokół przycisku można wyłączyć w menu (chyba w pomocy technicznej) - przestaje świecić tak samo jako ekranik po kilku minutach

piokrza
Robot Master
Posty: 2193
Rejestracja: 23 sie 2012, 21:10

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: piokrza » 27 sty 2016, 11:08

Przytrzymanie przycisku przez 5 sekund powinno wygasić ekran, ale nie wyłączać harmonogramu.
Testował: Roomba 620 780 782e 870 980 Scooba 230 5800 385 390 450 Braava 320 240 Samsung SR8855 SR8895 SR8980 SR10F71 Neato XV-11 XV-15 Electrolux ZA2.0 Vileda 100 Virobi Dyson 360 Eye Hobot 168 188 268 https://www.youtube.com/Roomba02

owain
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2016, 8:54

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: owain » 27 sty 2016, 11:29

Oczywiście, w menu jest opcja aby wygaszało diody, jak jest uśpiony, z tym, że na razie jej nie włączyłem.

Jeśli chodzi o to 5 sec przytrzymanie to u mnie własnie raz wygasił tylko ekranik ale jak przytrzymałem dłużej, to wygasił i światło wokół klawisza i ekranik i nie ruszył o godzinie z harmonogramu.

ale dziś jeszcze sprawdzę.

piokrza
Robot Master
Posty: 2193
Rejestracja: 23 sie 2012, 21:10

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: piokrza » 27 sty 2016, 12:08

no to trzymałeś za długo i zresetowałeś, zegar też się wymazał z pamięci?
Testował: Roomba 620 780 782e 870 980 Scooba 230 5800 385 390 450 Braava 320 240 Samsung SR8855 SR8895 SR8980 SR10F71 Neato XV-11 XV-15 Electrolux ZA2.0 Vileda 100 Virobi Dyson 360 Eye Hobot 168 188 268 https://www.youtube.com/Roomba02

owain
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2016, 8:54

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: owain » 27 sty 2016, 16:45

A więc tak:
- krótkie, pojedyncze przyciśnięcie klawisza z domkiem, kiedy pali się obwódka klawisza, powoduje zaświecenie się ekranika (ale uwaga, czasem z dwusekundowym opóźnieniem, jeśli zniecierpliwieni przyciśniemy raz jeszcze, zanim się zapali, ruszy do sprzątania "z ręki"),
- krótkie naciśnięcie klawisza z domkiem, gdy pali się obwódka klawisza i świeci się ekranik, powoduje od razu ruszenie do czyszczenia z ręki,
- pięciosekundowa przytrzymanie klawisza (wszystko jedno czy paki się tylko obwódka czy obwódka i ekranik) powoduje wyłączenie się botvaca (zgaśnięcie wszystkiego, poprzedzone odegraniem melodyjki i drugim odegraniem ale jakby do połowy, wówczas wszystko gaśnie). Botvac jest wyłączony i nie uruchomi się zapisany harmonogram.
- ponowne naciśnięcie jednorazowe przycisku (krótkie) powoduje zapalenie się obwódki wokół klawisza, czasem ekranika a czasem nie ! (botvac budzi się ze stanu wyłączenia) Wówczas już harmonogram będzie działał.
- ponowne krótkie naciśnięcie to zaświecenie się ekranu (po 2 sec), a ponowne krótkie - jazdę z ręki, itd.

Dalej nie wiem, jak wygasić sam ekranik bez wyłączania botvaca, bo czekałem 3 minuty i sam nie zgasł...

Właśnie zaczyna jazdę - eksperymentów dzień drugi;)

piokrza
Robot Master
Posty: 2193
Rejestracja: 23 sie 2012, 21:10

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: piokrza » 27 sty 2016, 17:04

owain pisze:- ponowne naciśnięcie jednorazowe przycisku (krótkie) powoduje zapalenie się obwódki wokół klawisza, czasem ekranika a czasem nie ! (botvac budzi się ze stanu wyłączenia) Wówczas już harmonogram będzie działał.
To dziwne, że raz reaguje tak a drugi raz inaczej. Nie wygaszaj ręcznie ekranu, on sam gaśnie po 5 minutach bezczynności.
Testował: Roomba 620 780 782e 870 980 Scooba 230 5800 385 390 450 Braava 320 240 Samsung SR8855 SR8895 SR8980 SR10F71 Neato XV-11 XV-15 Electrolux ZA2.0 Vileda 100 Virobi Dyson 360 Eye Hobot 168 188 268 https://www.youtube.com/Roomba02

owain
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2016, 8:54

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: owain » 27 sty 2016, 17:55

reaguje tak samo, mój błąd, przy krótkim naciśnięciu po głębokim śnie zapala się i obwódka i ekranik. Kolejne próby wykazały, że jednak jest trzysekundowe naciśnięcie, które nie spowoduje ruszenia z ręki ale też nie wprowadzi w głęboki sen a jedynie wygasi ekran. Ekran samoistnie faktycznie gaśnie po 5 min. Natomiast dziwna rzecz, gdy dioda miga na zielono, wg instrukcji znaczy, że jest nie w pełni nałądowany ale może odkurzać. A mi przy naciśnięciu pisze, że mam mu się dać naładować, bo za mało baterii... EDIT: ale już po pięciu minutach, mimo że dalej miga na zielono a nie ma jednostajnego zielonego - ruszył sprzątać:>

Za chwilę ostatni przejazd testowy z sezamem porozrzucanym;) :evil:

EDIT: Test z sezamem zdany. Pozbierał 95% ziarenek, te które zostawił - w miejscach, gdzie nie miałbym serca się czepiać (przy ścianie ale nie wszędzie. Czasem przy ścianie zbierze do 1mm ale jak występuje uskok, np wzdłuż drzwi przesuwnych, omija ten uskok lekkim łukiem i te kilka cm2 zostawi.

Ostatnie sprzątanie pokazało jedno duże ryzyko, ale to z winy użytkownika a nie robota. Otóż gdyby nie było nas w domu, laptop za 3 tys byłby roztrzaskany na podłodze. Laptop stał na stole, ale na ślizgającej się serwecie, botvac walczył dzielnie z kablem i zasilaczem zalegającym na podłodze a laptop niebezpiecznie zbliżał się do krawędzi stołu. Pytanie, czy wyrobimy w sobie nawyk podnoszenia kabli...

Po dzisiejszym teście, zwłaszcza przejeździe przed sezamem, miałem wrażenie że strasznie chaotycznie jeździ - rozgląda się, zatrzymuje w połowie i wraca tą samą drogą, nagle na ukos, nie jest to takie logiczne objechanie wycinka przestrzeni i wypełnianie go. Ale co z tego, skoro przeszedł sezamowy test?
Jeszcze jedna obserwacja. Dziś posprzątał więcej puszczony dwa razy pod rząd. Czyli może jednak warto formatować baterię...

Ogólnie na tym na razie test uważam za zakończony. Koleżka zostaje z nami a ocena rośnie do 8 w skali 1-10. Ma szanse wzrosnąć, zależnie od awaryjności. R2-D2 to to nie jest, ale daje radę :)

EDYCJA: No i za wcześnie się cieszyłem! Obróciłem go dziś po wszystkim na plecy, celem sprawdzenia stanu szczotek... a szczotki bocznej nie ma! Po dłuższych poszukiwaniach znalazłem wciśniętą jedną grupą włosków w szczelinę pod łóżkiem (łóżko ma bok do samej ziemi ale stoi na kilkumilimetrowych podkładkach z filcu, tam właśnie utknęła szczotka. Na dodatek ze dwa włosy się z niej wydarły. Albo magnes za słaby albo cała konstrukcja o d... rozbić. Nie wiem czy to się stało wczoraj czy dziś, jeśli wczoraj to i tak szacun za takie posprzątanie bez bocznej szczotki, ale to nie były warunki gdzie miał ją prawo zgubić. A może powinna być sygnalizacja i zatrzymanie? Chyba nie jest to takie trudne dać czujnik, czy jest coś na magnesie czy nie....

Ocena zjeżdża na razie na 5,5 i los koleżki nie jest oczywisty... :/

c5180
Uświadomiony
Posty: 130
Rejestracja: 16 lip 2015, 13:51

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: c5180 » 27 sty 2016, 19:41

Ja mialem to samo z boczna szczotka tylko ze mi probowal wciagnac ja do zbiornika na kurz. Rada na to, to dostosowac pomieszczenia do robota.

wysłane z lodówki przez aplikacje tupfrozen

Awatar użytkownika
sondejm
Robot Master
Posty: 2995
Rejestracja: 10 lip 2011, 22:07
Lokalizacja: pomorskie/ K-na

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: sondejm » 27 sty 2016, 19:46

Na klej ją, butapren?

=================
Tapatalkiem z Ace4 przez LTE :)
R630+LiNMC, (były R4225, R5210, R580)
:mrgreen:
Naprawa Roomby, Minta i inych robotów pisz na PW.

owain
Posty: 20
Rejestracja: 12 sty 2016, 8:54

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: owain » 27 sty 2016, 21:43

No nie wiem, mam mieszane uczucia, oglądałem to od dołu, prócz magnesu, jest jeszcze tulejka i uchwyt sześciokątny. Działą to na różnych dziwnych przeszkodach, nie gubi. Wydaje się, że jest to celowe, bo gdyby było to na nakrętkę (czyli na stałe do wymiany szczotki) to przy takim - możliwym przecież utknięciu - wyrwałoby włosy, albo w najlepszym razie utknąłby i wywalił błąd. Nie wiem jak to jest w Roombie ale mam nadzieję, że to takie jedyne miejsce w mieszkaniu, które można jakoś zatkać. Łóżko jest z płyty meblowej, od dołu w tej szparze chropowatej, więc na logikę mogło utknąć. gdyby szpara (3mm) byłą śliska z obu stron, pewnie nie byłoby problemu. No cóż, pożiwiom-uwidiom :)

ps. wkurza mnie czyszczenie filtru hepa, grzebień g... daje, trzeba odkurzać zwykłym... może piokrza da znać, czy te filtry z siatką z conected pasować będą do zbiorniczka d85 bo mogą być ok rozwiązaniem :)

Awatar użytkownika
sondejm
Robot Master
Posty: 2995
Rejestracja: 10 lip 2011, 22:07
Lokalizacja: pomorskie/ K-na

Re: Botvac D85 – recenzja sceptyka

Post autor: sondejm » 27 sty 2016, 21:45

Papieru z "kibla" przynieś ;) jedną warstwę.

=================
Tapatalkiem z Ace4 przez LTE :)
R630+LiNMC, (były R4225, R5210, R580)
:mrgreen:
Naprawa Roomby, Minta i inych robotów pisz na PW.

ODPOWIEDZ